Pałac Hochbergów w Berlinie

„Dlaczego zatrzymujecie się w hotelu, a nie we własnym pałacu przy Wilhelmstrasse?” – zapytał kiedyś pewien starszy arystokrata Daisy bawiącą w Berlinie. Kiedy usłyszał, że książę Pless woli hotel, bo w pałacu nie ma łazienki, wykrzyknął zdziwiony: „Mein Gott! Czy on koniecznie musi się codziennie kąpać?”
Brak łazienek, który dla ludzi z kontynentu – jak mawiają Anglicy – nie stanowił problemu, dla młodych Plessów był poważnym mankamentem.

Posiadanie siedziby w stolicy stało się dla Hochbergów koniecznością, odkąd teść Daisy Hans Heinrich XI zaczął często bywać w Berlinie w związku z funkcjami pełnionymi na dworze cesarskim .
Pałac Hochbergów powstał pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku,                 w reprezentacyjnym miejscu stolicy, przy Wilhelmstrasse. Zbudował go Hans  Heinrich XI według projektów Hipolita Alexandra Destailleura, tego samego francuskiego architekta, który projektował przebudowę rezydencji w Pszczynie.

Anna von Hochberg. "Wiener Salonblatt". Österr.-Ungar. Adelsorgan. Wien, (37. Jahrgang, Nr 48.) 1.XII.1906, s. 1.

Anna von Hochberg.
„Wiener Salonblatt”. Österr.-Ungar. Adelsorgan. Wien, (37. Jahrgang, Nr 48.) 1.XII.1906, s. 1.

Według Anny Hochberg, najmłodszej córki księcia von Pless: „Był to piękny i duży dom miejski, zwany kiedyś pałacem”. Na zapleczu było małe podwórze obsadzone drzewami, z niego dojście do stajni przy ul. Vossa. Po drugiej stronie znajdowała się bawarska ambasada, a obok mieścił się pałac kanclerza Rzeszy. Rezydencję zbudowano w stylu francuskiego renesansu. Była to masywna budowla, kryta dachówką, a że miała bardzo wysokie kominy, berlińczycy nazywali ją akademią kominową (Schornsteinakademia).

Pałac Hochbergów, zwany akademią kominową.

Pałac Hochbergów, zwany akademią kominową.

Wnętrza miały bogaty wielkopański wystrój: na sufitach była piękna sztukateria i malowidła, ściany pokrywała boazeria i gobeliny, a wszystko bogato ozdobiono złoceniami. W budynku zainstalowano centralne ogrzewanie, a ponadto w każdym pokoju znajdował się marmurowy kominek. Tylko łazienek nie było! Całą posesję od ulicy Wilhelma odgradzały dwa żelazne, artystycznie zdobione portale, z latarnią na każdym z nich. Portale były połączone żelaznymi kratami, które – po sprzedaży pałacu w 1907 roku – zostały ustawione w Książu przed wejściami do parku. Dziś można je zobaczyć przed wejściem na teren palmiarni.

Brama przed wejściem do palmiarni w Wałbrzychu

Brama przed wejściem do palmiarni w Wałbrzychu

Dzięki ujmującym cechom charakteru teść Daisy był popularny i mile widziany w towarzystwie, sam też prowadził własny salon w Berlinie, a w sezonie urządzał bale i rauty. Odkąd w 1896 roku został kanclerzem kapituły Orderu Czarnego Orła, co roku w marcu organizował w berlińskim pałacu bal rycerski kapituły. To  honorowe stanowisko podniosło też rangę księcia w hierarchii dworskiej. Odtąd przysługiwało mu prawo zajmowania na uroczystościach dworskich miejsca przed adiutantami, tuż obok tronu cesarza, po jego lewej stronie.
„Wielkim wydarzeniem była też odbywająca się u nas Kapituła Orderu św. Huberta – wspominała Anna, – w niej zawsze uczestniczył cesarz, a my z matką mogłyśmy go powitać w chwili jego przybycia”. Książę Pless piastował bowiem również wysoką godność Wielkiego Łowczego.

Hans Heinrich XI von Pless

Hans Heinrich XI von Pless

„Odbywaliśmy codziennie spacery albo ul. Vossa w dół do ul. Königgrätz i do zwierzyńca, albo wzdłuż ul. Wilhelma do Alei Lipowej i zwierzyńca. Przy pięknej pogodzie często wychodziliśmy na ulicę przyglądać się galowym powozom przejeżdżającym ul. Wilhelma w dół do Alei Lipowej i zamku. Każda ambasada i każdy książę mieli swoje powozy galowe”.
W Alei Lipowej swój dom miała szwagierka Daisy Ida Luisa (Lulu). Kiedy jej mąż ks. Fridrich Herman Solm-Baruth został szambelanem dworu cesarskiego, oni też organizowali bale w Berlinie.

Zamek królewski w Berlinie

Zamek królewski w Berlinie

Vater lubił się pokazywać na ulicach Berlina z urodziwą synową. Tylko że Daisy nie chciała się stosować do obowiązujących konwenansów nosić i czarnych sukienek poza domem: „..nie jestem w żałobie” – protestowała. A pobłażliwy Vater to tolerował i zabierał ją na przechadzki przyodzianą w kolorowe stroje.

Berlin, Wilhelmplatz. 1901 r.

Berlin, Wilhelmplatz. 1901 r.

W 1907 roku, po śmierci Hansa Heinricha XI, mąż Daisy sprzedał pałac tajnemu radcy budowlanemu Heimowi z Berlina za 2 350 000 marek. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży podzielono między spadkobierców. Po 1919 roku berliński pałac Hochbergów stał się siedzibą prezydenta Rzeszy.

Dodaj komentarz