Damy w automobilach

W drugiej połowie XIX pojawiło się wiele ważnych wynalazków, między którymi  był też silnik spalinowy,  skonstruowany w 1860 roku przez Etienne’a  Lenoira. Od tego momentu zaczął się rozwijać przemysł motoryzacyjny. Pierwsze samochody i motocykle zbudowali Gottlieb Daimler i Carl Benz. Niestety były one mało dostępne ze względu na wysoką cenę. Poza tym większość wykwintnego towarzystwa pogardzała tym najnowszym środkiem transportu, uważając, że jest stosowny jedynie dla utracjuszy. Na dodatek królowa Wiktoria określała samochody jako „straszliwe maszyny”, które „pachną nieprzyjemnie”.

Jeszcze w 1903 roku księżna Daisy of Pless nie została przyjęta przez cesarzową w Poczdamie, bo… przyjechała autem. Hrabina Brockdorff tłumaczyła wtedy, że Jej Wysokość nie chce, by cesarz widywał zbyt wiele samochodów, ponieważ sam mógłby takowego zapragnąć. Pięć lat później był posiadaczem wielu samochodów, a  jego żółte limuzyny zdobiono tarczami herbowymi  z orłami w koronach.

Aż do początku XX wieku w powozowniach książąt von Pless stały liczne powozy, wolanty i bryczki, do których zaprzęgano piękne konie.  W czasie oficjalnych wyjazdów korzystano z pozłacanego galowego powozu, w karmazynowo-niebieskim kolorze liberii Hochbergów – nim książęca para udawała się na dwór w Berlinie, a nawet przewoziła go na uroczystości do Londynu.

Kiedy Daisy wracała z dalszej podróży, zawsze czekał na nią na stacji paradny powóz z pocztylionami. Podczas przejażdżki towarzyszyła jej z kolei rota myśliwych i czwórka trębaczy.

powóz

Teść Daisy, choć nie był zwolennikiem nowoczesnych wynalazków, to jednak zrobił sobie prezent na siedemdziesiąte urodziny (1903 r.) i nabył luksusowy samochód „Benz-Manlicher”. Być może nie chciał być gorszy od ojca Daisy lub też wziął przykład z Christiana Crafta Hohenlohe ze Sławięcic, który „…pojawił się pojazdem zwanym automobilem. Podjechał nawet pod portal, ale do środka nie mógł wjechać ze względu na smród i możliwe zanieczyszczenie.” Najmłodsza córka księcia Hansa Heiricha XI, hrabianka Anna Hochberg, tak opisała pierwszy samochód, jaki pojawił się w Pszczynie: „Był to krótki i wysoki powóz otwarty, osobno kozioł, a z tyłu była umieszczona wyżej beczka z czterema bardzo małymi okrągłymi siedzeniami, na których można się było kołysać”.

Anna z matką dały się zaprosić na przejażdżkę, którą hrabianka później barwnie opisała: „Odpłynęliśmy jak gondolą w kierunku Żor, z zawrotną – w naszym mniemaniu – prędkością. Wywołaliśmy paniczny strach, wszystko uciekało przed nami, konie zupełnie ogłupiały, ludzie zresztą też. Wozy się wywracały, a ludzie klęczeli na poboczach i modlili się”.

Automobiliści nosili śmieszne kostiumy: gogle wielkie jak maski gazowe, a na nogach okrycie przypominające spódnicę, które pozwalało utrzymać nogi w cieple. Damy szyfonowymi szalami przytrzymywały płaskie kapelusze. Z tyłu samochodu przymocowane były usztywnione brezentowe żagle, które zabezpieczały przed kurzem. Dzisiaj to brzmi śmiesznie, ale na początku dwudziestego wieku takie kostiumy i wynalazki były bardzo potrzebne – szyb jeszcze nie wymyślono, nie było też bocznych drzwi zabezpieczających kierowcę przed przenikliwym zimnem. O asfaltowych nawierzchniach jeszcze nie słyszano, więc po długiej podróży włosy pań, ich brwi, a nawet rzęsy były białe od kurzu – mimo że kobiety w czasie podróży samochodem nosiły woalki na twarzy.

Zjazd automobilistów 1898 r.

Zjazd automobilistów 1898 r.

Istniała wówczas szansa jedna na dziesięć, by dojechać gdzieś na odległość 10 mil bez poważnej awarii. Wielu automobilistów zapominało też, że mogą po drodze natknąć się na wzgórza. Bak, zazwyczaj umieszczony pod siedzeniem, nie miał wtedy zastosowania, gdyż paliwo było dostarczane do gaźnika siłą ciężkości. Nierzadki był więc widok auta jadącego pod górę… tyłem.

Wkrótce samochodów było coraz więcej, w następnym roku „stary książę” kupił dwa kolejne auta dla rodziny.

Ks. Hans Heinrich XV na przejażdżce. Zdjęcie w Motoring Illustrated 07/07/1902

Ks. Hans Heinrich XV na przejażdżce. Zdjęcie w „Motoring Illustrated” 07/07/1902, wyszukane w angielskiej prasie przez Barbarę Borkowy

W większości arystokratycznych domów zwykle byłego stangreta pasowano na szofera.

Jeden z samochodów książąt Pless

Jeden z samochodów książąt Pless

Z czasem również panie zaczęły prowadzić samochody, co uwieczniano na fotografiach. Zapaloną automobilistką była matka Daisy.

Księżna Daisy za kierownicą,  Mrs Cornwallis-West, Jenny Churchill. Zdjęcie w The Car 27/08/1902, p. 19

Księżna Daisy za kierownicą, Mrs Cornwallis-West, Jenny Churchill. Zdjęcie w The Car 27/08/1902,  wyszukane w angielskiej prasie przez Barbarę Borkowy

Samochody stały się popularniejsze, odkąd Henry Ford w 1913 roku wprowadził masową produkcję swojego auta (model T). Obniżyło to cenę samochodu i więcej ludzi mogło go kupić.

Hansel i Sissy przed zamkiem w Pszczynie

Hansel i Sissy przed zamkiem w Pszczynie

Jedna odpowiedź »

  1. Fantastyczne zdjęcia, większość z nich widzę po raz pierwszy. Musi Pani mieć sporą kolekcję.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz