Alte Burg Fürstenstein – Stary Książ

Alte Burg Fürstenstein – Stary Książ

Działo się to w czasach, gdy oświeconą i racjonalną Europę zaczęły opanowywać  uczucia. Nadchodził romantyzm. Francja ośmieliła się zgilotynować swego namaszczonego przez Boga władcę, a młodzi popełniali samobójstwa po lekturze „Cierpień młodego Wertera”.

Moda na romantyzm udzieliła się również kolejnemu właścicielowi Książa,  Hansowi Heinrichowi VI von Hochberg.

Nowe ruiny

W epoce, w której uczuciowi młodzieńcy dumali na ruinach dawnych zamczysk o swej ukochanej bądź rycerskich przodkach, władca Książa postanowił wybudować na stromym urwisku, na lewym brzegu Pełcznicy w odległości około 800 m od Książa romantyczne ruiny, nazwane Stary Książ (Alte Burg Fürstenstein).  Sztuczne ruiny powstawały od 1794 do 1797 roku w miejscu, w którym prawdopodobnie istniał średniowieczny warowny zamek piastowskiego księcia Bolka I.

Według Carla Weigelta, Reichsgraf Hans Heinrich VI von Hochberg kazał odbudować ruiny zamku „Vorstinburg”, aby „osobliwie i uroczyście urządzić pobyt pary królewskiej króla Prus Fryderyka Wilhelma III i królowej Luizy w Książu”.

Dyrektor budowy romantycznego zamczyska, którym mianowano Christiana Wilhelma Tischbeina, dysponował starymi rysunkami, które posłużyły do odbudowy warowni. Wprowadził również stylizację na modne wówczas ruiny gotyckich zamków. „Przywrócono do użytku fosę, most i bramy zamku, na starych resztkach muru wybudowano całkiem nowy budynek z salą rycerską, komnatami, kaplicą, główną wieżą zamku i wszystkim, co do średniowiecznego zamku należało”.

Do warowni dochodziło się drewnianym mostem zwisającym nad urwiskiem, dalej szło się przez bramę z dwiema wieżyczkami prowadzącą na dziedziniec. W pomieszczeniach zamku urządzono kilka sal, m.in. salę reprezentacyjna, sądową i sypialnie. Pod kaplicą połączoną z głównym budynkiem krużgankami znajdował się loch, pochodzący jeszcze ze średniowiecznej warowni. Podczas rozbudowy użyto wielu oryginalnych elementów renesansowych i barokowych, pochodzących z innych zrujnowanych budowli. We wnętrzach umieszczono galerię obrazów, cenne zbiory broni i meble przeniesione z Książa. Budziły one powszechne zainteresowanie, a nawet zachwyt osób odwiedzających zamek.

Na połaci lasu przed mostem zwodzonym Tischbein założył plac turniejowy, tor „kłucia”, a wokół niego siedmiopoziomowy amfiteatr i trybuny dla kilku tysięcy ludzi, które już wkrótce miały się stać miejscem niezwykłych widowisk – odbudowany zamek służył bowiem właścicielom Książa do przyjmowania znamienitych gości i organizowania przyjęć oraz zabaw.

Z zamkowych tarasów do Starego Zamku prowadził system romantycznych kładek i mostków, co znacznie ułatwiało komunikację między dwoma należącymi do Hochbergów obiektami.

Królewski turniej

Jak już wspomniałam wcześniej, pierwszymi gośćmi owej rozmyślnej ruiny był król Fryderyk Wilhelm III i królowa Luiza.  Z okazji ich pobytu w Książu 19 sierpnia 1800 roku urządzono słynny w całej Europie turniej rycerski. Na dziedzińcu zamkowym para królewska spotkała się z kwiatem arystokracji śląskiej.

Popisy rycerzy w strojach rycerskich z XIV wieku oglądało około 1000 osób, wśród których był John Quincy Adams, poseł amerykański przy dworze królewskim w Berlinie, późniejszy prezydent USA. Przy dźwiękach fanfar królowa obdarowała zwycięzców złotymi i srebrnymi medalami z wizerunkami pary królewskiej.

Rycerskie widowisko uwieńczone zostało balem maskowym.

„… za wstępem 10 fenigów”

W połowie XIX wieku stary zamek przekształcił się w obiekt turystyczny. Na parterze znajdowała się restauracja, kuchnia i sale noclegowe, a latem ustawiano na dziedzińcu stoły. Gospoda stylizowana na wiejską, słynna była ze smacznej maślanki i doskonałego świeżego chleba. Przez Stary Książ przechodziła zagospodarowana trasa turystyczna ze Świebodzic do Szczawna Zdroju, a  po drodze znajdowały się punkty widokowe z granitowymi ławami i kilka gospód. Był to bowiem czas, kiedy coraz popularniejsze stawały się miejscowe uzdrowiska, a dzięki rozwojowi kolei żelaznych okolice te stały się popularnym miejscem górskich wycieczek. Przez długi czas Stary Książ pełnił więc na tym turystycznym szlaku rolę muzeum, którego wnętrza były wyjątkowo bogato wyposażone, a oprowadzał po nich – początkowo za napiwek, a potem za niewielką opłatą – kasztelan, o czym możemy przeczytać w starych przewodnikach (Griebens Reiseführer Band 18, Das Riesengebirge 1913-1914, Berlin Albert Goldschmidt, s. 26):

Książ i okolica godne zwiedzania. W leśnym wąwozie ponad koroną drzew można zobaczyć blanki i wieżyczki zamku warownego na wysokości 406 m n.p.m., 80 m nad ziemią. Budowla przypomina dawno miniony czas, choć została wybudowana dopiero w 1797 r. przez hrabiego Hansa Heinricha VI von Hochberga, w miejscu, gdzie prawdopodobnie przedtem stał kasztel (gród warowny). Przodkowie księcia Pless zakupili Książ w 1509 r. i zamieszkali w nowym zamku.
19 VIII 1800 na placu turniejowym przed zamkiem odbył się turniej śląskiej
szlachty przed królem Fryderykiem Wilhelmem III i królową Luisą. Używane
wówczas uzbrojenie i flagi można jeszcze dzisiaj tutaj zobaczyć
.”

Dalej w przewodniku znajdujemy zwięzły, wręcz telegraficzny opis tego, co  można w zamku ujrzeć  oraz ile to jest warte:

Przekracza się most zwodzony i wchodzi na plac zamkowy. Godne obejrzenia
wnętrza, oprowadzanie za wstępem 10 fenigów. Znajdują się tu portrety rodziny Hochberg, Stolberg i Bibran, w przedsionku stara broń, zbroje, w pokoju kredensowym liczne puchary. Wszystko jest oryginalne, nie są to żadne repliki. Żyrandol z rogów jeleni, kosztowna chińska porcelana, łóżko polowe Fryderyka Wielkiego, wystrzelona z łuku w sufit przez Baszkira w 1813 roku strzała.

Godny obejrzenia jest w kaplicy obraz ołtarzowy von Tischbeina (św.
Anna naucza swojego wnuka Jezusa). Z wieży roztacza się piękny widok.
Wracamy na teren parku (na ziemię Książ), idąc wzdłuż rzeczki Hellebach
(nazwanej później Polsnitz od wsi Polsnitz /dzisiejsza Pełcznica/) po pół godzinie dochodzimy do wyjścia, gdzie przedtem stała gospoda pod 800-letnim cisem. Stąd prowadzi szeroka aleja do góry, obok ogrodnictwa, do nowego zamku (392 m) w parku. Imponująca budowla pięciopiętrowa, jest teraz w trakcie rozbudowy. Wejście tylko w czasie nieobecności obecnie mieszkającego tu księcia von Pless, za specjalną zgodą radcy stanu Keindorffa w zamku Wałbrzych.

Portier mieszka w budynku bramnym z dwoma wieżami zwanym „Baracke.
Od zamku rozciąga się zadbany park z licznymi interesującymi punktami widokowymi: Riesengrab, Luisen i Charlottenplatz, gdzie
–zwiedzanie jest dozwolone. Niskie kamienie z opisami wskazują kierunek zwiedzania„.

Jak widać, przewodnik daje też wiele praktycznych wskazówek zwiedzającym, aby nie błąkali się bez celu po romantycznych ruinach i ich okolicach oraz aby zachwycili się tym, czy się należało zachwycić.

Kieszonkowe od księcia

Rodzina książęca również robiła wycieczki do starego zamku. Najmłodsza córka księcia Hansa Heinricha XI, Anna von Hochberg, wspomina:

„Co roku odbywaliśmy spacer do starego zamczyska. A po drodze zawsze kupowaliśmy i zajadali miętowe ciastka w małych, powleczonych na czerwono drewnianych pudełkach, co w czasie upału przynosiło ulgę… W starym zamku najpierw zawsze robiliśmy obchód, obejrzeliśmy wszystko, a na koniec w wieży częstowano nas czekoladą i ciastem. Drobne upominki z wycieczki odgrywały również ważną rolę. W związku z tym otrzymywaliśmy trochę pieniędzy na ich zakup”.

Anna nie wspomina, ile ona i jej brat Wilusch dostawali pieniędzy na swoje przyjemności. Wiadomo jednak, że w Szczawnie ojciec, książę Hans Heinrich XI von Hochberg, dawał im po 3 marki na zakupy…

Do dziś ze Starego Książa pozostały jedynie ruiny ruin – pod koniec II wojny światowej Stary Książ został spalony, a kolejne dziesięciolecia tylko dopełniły zniszczeń.

Dodaj komentarz